Nazwa tej miejscowości przywoływana jest w opowiadaniach naszych informatorów. Mieszkańcy z pobliskich wsi: Jurgowa, Czarnej Góry i Rzepisk opowiadają o pasterstwie oraz pracy w lesie, także o tym, jak w dawnych czasach chodziło się na odpusty do Jaworzyny.
Oficjalna nazwa to Jaworzyna Tatrzańska (rzadziej Jaworzyna Spiska). Turystom zapewne Jaworzyna kojarzy się jako pierwsza miejscowość po stronie słowackiej po przejechaniu dawnego punktu granicznego na Łysej Polanie. Jaworzyna położona jest u podnóża Tatr Wysokich i Bielskich, w Kotlinie Jaworzyńskiej.
Pierwsze wzmianki o miejscowości pochodzą z 1320 roku, o czym informuje m.in. jubileuszowa tablica przy wjeździe do Jaworzyny, jednak początki wsi sięgają XVIII wieku. W 1759 roku powstała tu huta żelaza, w pobliżu której rozwinęła się niewielka osada. W II połowie XIX wieku huta zaczęła podupadać. W 1879 roku Jaworzynę kupił pruski junkier Christian Kraft Fürst von Hohenlohe-Öhringen. Właściciel założył rezerwat łowiecki w przyległych lasach. Teren ten był strzeżony i niedostępny dla pasterzy, drwali i turystów. W 1880 roku książę wybudował dla siebie pałacyk myśliwski z drzewa modrzewiowego na Maćkowej Polanie (nieco powyżej wsi). Z tego miejsca roztacza się piękny widok na Tatry. Warto wspomnieć, że prezydent Ignacy Mościcki przebywał w tym pałacyku (jako ośrodku rządowym) w 1938 roku. Hohenlohe wybudował także drewniany katolicki kościół św. Anny (chociaż sam był ewangelikiem) w 1903 roku. Na cmentarzu obok kościółka św. Anny znajduje się grobowiec księcia Hohenlohego i jego małżonki – księżnej Otylii Lubraniec-Dąmbskiej. Majątek po księciu odziedziczył jego bratanek August, ale sprzedał go państwu czechosłowackiemu w 1936 roku. W latach międzywojennych toczył się ostry spór graniczny o miejscowość między Polską a Czechosłowacją i kilkakrotnie zmieniała się przynależność państwowa i administracyjna wsi. Ostatecznie po II wojnie światowej Jaworzyna została przyłączona do Czechosłowacji (od 1993 roku – Słowacji).
Miejscowość jest mała, ma kilkadziesiąt domów, leżących wzdłuż głównej drogi. Wg oficjalnych danych, wieś zamieszkuje ponad 200 osób, ale sami „jaworzińcanie” mówią, że stałych mieszkańców jest mniej. Warto zaznaczyć, że tutejsi mieszkańcy są życzliwie nastawieni do przyjezdnych. Chętnie nawiązują rozmowę i łatwo można się z nimi porozumieć, gdyż mówią gwarą zbliżoną do tej po polskiej stronie Spisza. Miejscowość nie jest typowym kurortem, ale turyści szukający spokoju, odpoczynku i kontaktu z Tatrami, znajdą wszystko, co potrzeba. W centrum wsi znajduje się sklep, poczta, urząd wiejski, restauracja, kościół, obok którego swój początek mają 2 trasy górskie. Nieco dalej nad wsią jest wspomniany pałacyk myśliwski. Jednolite architektonicznie drewniane domy, wille w otoczeniu Tatr i górskiej przyrody wywołują wrażenie alpejskiej wioski. Skojarzenie to spotęgowane jest dodatkowo przez styl kościoła św. Anny oraz pałacyku łowieckiego księcia Hohenlohego.
Zdroj: https://www.facebook.com/ijp.krakow.pan/posts/2483972385228108